Dziś zapraszamy do lektury niezwykle poruszającego świadectwa – ks. Peter Daly, członek zarządu New Ways Ministry, opowiada o głębokim doświadczeniu miłości, które stało się jego udziałem, gdy opiekował się umierającym przyjacielem, José Luisem Sánchezem.
Daly wyjaśnia, że chociaż obaj mężczyźni identyfikowali się jako geje, ich związek nie miał charakteru seksualnego, chociaż był głęboko intymny: „Nasza miłość była emocjonalna i duchowa, a nie seksualna. Ale mimo to była to prawdziwa miłość”. Spędzone przez nich razem 16 miesięcy rzuciło nowe światło na rozumienie miłości przez Daly’ego. Wyjaśnia: „Jako ksiądz często tęskniłem za intymnością. Wszystkim mówimy, że Bóg jest miłością. Mówimy ludziom, że celem życia jest miłość. Ale rzadko znamy siłę, piękno i ból miłości […] Moja przyjaźń z José Luisem była najgłębszym i najbogatszym doświadczeniem miłości, jakie kiedykolwiek miałem w życiu”.
José Luis Sánchez, emerytowany bibliotekarz w Waszyngtonie, został wychowany jako katolik w Portoryko i czuł się odrzucony i zraniony przez Kościół katolicki, jak wielu gejów. Przez ostatnie 20 lat swojego życia uczęszczał do Kościoła unitariańskiego i był zaangażowany w lokalną wspólnotę Dignity. Według Daly’ego „czytał więcej Pisma Świętego niż większość księży”. Spotkali się w książkowym klubie dyskusyjnym Dignity.
Daly wyjaśnia, że José Luis nie był „katolikiem na wygnaniu. Nie tęsknił za tym, by Kościół przyjął go z powrotem”. Wyrażał swoją wiarę poprzez duchowość i sprawiedliwość społeczną, służąc biednym, hojnie dając, między innymi działając jako wolontariusz-tłumacz, i posiadając bardzo niewiele.
Gdy obaj mężczyźni podupadli na zdrowiu, José Luis z rakiem i Daly z niewydolnością serca, zamieszkali razem. Jak opowiada Daly, ich głęboką intymność budowały małe akty wzajemnej troski: „Zwykle przytulaliśmy się i całowaliśmy na dobranoc. Większość wieczorów pamiętaliśmy, żeby powiedzieć: ‘kocham cię’. Dla kogoś takiego jak ja, który całe swoje dorosłe życie nigdy nie słyszał tych słów, było to trzęsienie ziemi”.
Opowieść Daly'ego ma przede wszystkim na celu uczczenie pamięci jego drogiego przyjaciela. Dokonuje on jednak przy okazji pewnego rozliczenia: „Czuję potrzebę bycia uczciwym wobec siebie. W wieku 72 lat muszę żyć uczciwie. Jeśli nie teraz to kiedy? […] Żyłem życiem, o które prosił mnie Kościół. Zawsze starałem się żyć w czystości. Nie łamałem swoich przyrzeczeń po kryjomu. Ale zmieniłem się przez ostatnie 40 lat. Kościół też. Tak jak świat… Nie jestem jedynym księdzem, który zmaga się z tymi zagadnieniami”.
Daly ma nadzieję na zmiany w Kościele dotyczące poglądów na związki osób tej samej płci. Opowiadając szczerze swoją własną historię, chce przyczynić się do przesuwania narracji w kierunku skupienia się na prawdziwych ludziach i związkach, z dala od doktryny: „Te 16 miesięcy, które spędziliśmy z José Luisem w moim domu, było czystą łaską. Było antidotum na samotność i rany celibatu. José dał mi wspaniały dar powiedzenia: „Kocham cię”. Nauczyłem się odpowiadać tym samym. Miłość to miłość” - Fundacja Wiara i Tęcza.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz