Dziś polecamy opublikowany w Wysokich Obcasach wywiad z naszą wspaniałą sojuszniczką Marią Jaszczyk:
"Tak zaczęła się trwająca do dziś podróż. Razem z koleżanką, by było jej raźniej, Maria pojechała do Krakowa na rekolekcje organizowane przez fundację Wiara i Tęcza. Obie miały wątpliwości i opory, bo termin i miejsce spotkania do samego końca utrzymywane były w tajemnicy. Marii się wydawało, że zobaczy transparenty, różańce, tarcze, będzie zadyma. Zamiast tego spotkała sporą grupę żarliwie modlących się, normalnych osób.
W trakcie rekolekcji były też rozmowy w grupach o najróżniejszych doświadczeniach, o tym, jak trudno żyje się w Polsce, należąc do społeczności LGBT+, z czym trzeba się mierzyć na co dzień. Maria Jaszczyk wszystko to chłonęła, a gdy na forum ktoś powiedział, że czuje się razem ze znajomymi jak smog, który nikomu nie jest potrzebny do życia, poczuła się wywołana do tablicy.
– Wstałam i powiedziałam, że przez 60 lat nigdy nie wytykałam nikogo palcami, nie nienawidziłam, ale jednocześnie, nie myśląc pozytywnie, krzywdziłam innych. Przez ponad 30 lat omijałam te tematy w szkole, lawirowałam, nie zadbałam o to, by moi uczniowie mogli zgłosić się do mnie po pomoc. Zapewniłam, że chcę się poprawić, i chociaż z powodu braku wiedzy daleko mi jeszcze do bycia sojuszniczką, to chcę nią jak najszybciej zostać – opowiada Maria.
Dostała wtedy owację oraz zapewnienia, że kiedy widzi się takie osoby jak ona, to pojawia się nadzieja. Marii zaczęły rosnąć skrzydła."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz