środa, 5 stycznia 2022

12-latka już nie prosi o pomoc. Odebrała sobie życie



12-letnia Kinga spod Dąbrowy Tarnowskiej odebrała sobie życie 29 grudnia, w Nowy Rok odbył się jej pogrzeb.

Kinga była molestowana w rodzinnym domu, wielokrotnie prosiła o pomoc - o swojej sytuacji informowała ciocię (która próbowała pomóc), ale nie tylko - o jej sprawie wiedziały prokuratura, sąd, szkoła i urzędnicy, ruszyły nawet śledztwa i procesy - wolno, wręcz ślamazarnie. Zbyt wolno. Nie zadbano o dziewczynkę, która zmuszona była żyć pod jednym dachem z własnym oprawcą.

"Kinga mówiła o tym, że kocha "nieodpowiednią osobę", kobietę. O tym uczuciu dowiedziało się wiele postronnych osób i nie były dla Kingi wyrozumiałe. Na jej relacje w grupie dobrze nie wpłynęła też opublikowana na Facebooku tęczowa flaga. - Rodzice jej rówieśników radzili raczej unikać kontaktów z Kingą - mówi osoba ze szkoły i dodaje, że sytuacja dziewczynki była ciężka."

W październiku dodała: "Straciłam nadzieję, że będzie lepiej i to, że ktoś próbuje mnie przekonać, że będzie. I tak wiem, że nie będzie".

12-letnia Kamila opowiedziała o molestowaniu. O sprawie dowiedziały się władze szkoły, policja, prokuratura, sąd rodzinny, centrum pomocy rodzinie. Ale Kamila musiała wrócić do domu, pod jeden dach z osobą, którą oskarża. Do tego samego domu, gdzie gościem bywa mężczyzna, którego dziewczynka także wskazuje jako sprawcę".

Jak twierdziła, w domu nie dostała wsparcia od bliskich, a zamiast tego mogła liczyć tylko na awantury i pretensje. Na początku wakacji odwiedziła ciocię w Środzie Śląskiej. Od wielu lat tylko tam wyjeżdżała na wakacje. - Tym razem jednak sama pytała, czy może przyjechać. Już to było dla nas dziwne, bo to było dziecko, które nigdy o nic nie prosiło - mówi Małgorzata Warzecha, którą w reportażu nazwaliśmy "ciocią z innego województwa".

Kiedy matka Kingi dowiedziała się o zawiadomieniu do prokuratury, kazała jej natychmiast wracać do domu. Dziewczynka musiała tak zrobić, bo sąd jej nie zabezpieczył. Kinga wróciła więc pod jeden dach z osobą, którą oskarżyła. W dodatku gościem w tym domu bywał drugi z mężczyzn wskazywanych przez 12-latkę jako ci, którzy ją krzywdzili. Na rezultat nie trzeba było długo czekać. Już w dniu powrotu Kingi do domu interweniowała policja. Nastolatka twierdziła, że była w nim karczemna awantura.

Potem przychodzili urzędnicy z pomocy społecznej i dzielnicowy, ale od niego Kinga słyszała, że raczej musi się pogodzić ze swoją sytuacją. "Rozmawiał z nami na ten temat i powiedział mi, że to raczej nie jest możliwe, żebyś była moją rodziną zastępczą. Powiedział, że mama musiałaby chodzić tu cały czas pijana, żeby jej odebrać prawa rodzicielskie" - pisała do cioci.

W tej sytuacji - zdaniem Jolanty Zmarzlik, ekspertki z Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę - najistotniejsze jest to, że nie dano wiary dziecku ani nie zapewniono mu poczucia bezpieczeństwa. Nie wzięto pod uwagę, że może mówić prawdę. 

W połowie września - trzy miesiące od złożenia wniosku - zebrał się wreszcie sąd rodzinny. Nie zdecydował się jednak na zabezpieczenie dziewczynki w rodzinie zastępczej. Uznał, że nie ma takiej potrzeby. Zdecydował, że Kinga może czekać w domu na rozpoznanie drugiego wniosku o ustanowienie Małgorzaty Warzechy i jej męża rodziną zastępczą.

Zdaniem Jolanty Zmarzlik - ekspertki z Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę - historia Kingi to "dobra ilustracja" tego, co się dzieje w całym kraju. Nie wyjątek, raczej coś, co potwierdza regułę. To oznacza, że gdzieś w Polsce są setki, albo i tysiące dzieciaków, którym natychmiast trzeba pomóc (...) Radio Tok FM

Jeśli jesteś w kryzysie lub wiesz o tym, że ktoś w kryzysie może potrzebować pomocy, skorzystaj ze wsparcia specjalistów: 

Linia wsparcia dla dorosłych, działająca przez 7 dni w tygodniu, 24/dobę - 800 70 22 22. 
Linia wsparcia dla dzieci i młodzieży, działająca przez 7 dni w tygodniu, 24/dobę - 116 111. 
Telefon Zaufania: (22) 628 52 22 lub napiszcie maila: poradnictwo@lambdawarszawa.org. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Cytat na dziś

Cytat na dziś - Zawsze bądź sobą pic.twitter.com/AJRxiyJzpu — Fundacja Wiara i Tęcza (@WiaraTecza) December 23, 2022